13 listopada przejeździłam samochodem po naszym powiatowym okręgu wyborczym. Rano na kostrzyńskim targu w deszczu rozdawaliśmy moje wyborcze ulotki... Mimo niesprzyjającej aury, siąpiącego deszczu udało się porozmawiać z Kostrzynianiami. Spotkać znajome, które były trzy lata z naszymi seniorami na wycieczce przeze mnie organizowanej na Mazurach. Z rozmów wynika, że mało wiemy o wyborach... Pytano ilu kandydatów wybieramy, ile kart będzie do głosowania. Zdecydowanie jesteśmy zdezorientowani.
Brakuje nam obywatelskiego obycia, specjalnie nikt nie dba o edukację obywatelską... Brak przyzwolenia na poświęcenie atrakcyjnego czasu antenowego w telewizji na takie zagadnienia. Lokalnie gdy wychodziłam z taką propozycją by opowiedzieć jak wyglądają procedury wyborcze..., zdarzało się że podejrzewano mnie od razu o robienie swojej kampanii. Nie możemy być tak zachowawczy... Droga do obywatelskiej odpowiedzialności wiedzie też przez edukację.
Byłam w Kleszczewie, Gowarzewie, Tulcach - gmina przygotowała tablice wyborcze, ale na tydzień przed wyborami poza mną tylko jeden kandydat zareklamował swoją kandydaturę.
W strugach deszczu trudno prowadzić kampanię, jesienne wybory to termin bardzo dogodny dla partyjnych ugrupowań, PO, PIS, SLD, PSL - reklamę mają telewizyjną... Niezależni kandydaci - mają pod górę. Nie dość, ze zimno, deszczowo to jeszcze dnia tak mało, po ciemku nieznajomych nie chętnie wpuszczamy do domu. Moknę ale wędruję
Przemokliśmy wczoraj dwukrotnie - ale udało nam się byc jeszcze w Węglewie, Tarnowie i na zebraniu Sołectwa Borowo Młyn, Gorzkie Pole i Promno Stacja.
Jak wiele mamy mieszkańców w naszej Gminie "poukrywanych" za pasami przydrożnych lasów trudno uwierzyć. To są potężne osiedla domków jednorodzinnych. Mieszkańcy narzekają na dwa zagadnienia - brak drogi i oświetlenia są bolączkani podstawowymi. Myślę, ze trzeba bardzo przemyślanych rozwiązań.
I dobrze, że idzie to rytmem rozsądnym - najpierw kanalizacja, potem reszta infrastruktury...
Dzisiaj w Stęszewku spotkanie z niedawno osiadłym tam wujkiem męża i jego żoną. I znowu zdziwienie ile ludzi mieszka wśród polnych dróg. Wujostwo po wyprowadzce z Piątkowa zachwycone swoim nowym miejscem zamieszkania... Byliśmy w sklepie, rozmawialiśmy z bardzo sympatycznymi Paniami. Sklep zaopatrzony świetnie, przytulnie urządzony wpisuje się pięknie w leśny charakter stęszewskich osiedli.
Choć drogi podłe i ciemno wizytę w Stęszewku odebrałam bardzo radośnie i mam wrażenie, że dużo tam zadowolonych ludzi mieszka. Jutro kampanię zrobi mi tam wujek Witold z małżonką Elą.., no i mam nadzieje na dobre słowo od Pań ze sklepu.
Wierzę w moją szptaną kampanię... Opowiadajcie dalej o mnie...
Po deszczowej sobocie, dzisiejsza pogoda była niespodzianką. Chciałoby się by najbliższe pięć dni było tak pięknych i ciepłych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz